01:07 2009-06-08
Odpycham Was wszystkich.
Zarażacie mnie śmiertelną depresją.
Każdy z Was ma głębokie rany cięte w sercu.
Nie pozwolę byście zadawale je w odwecie mnie.
Usuwam się w cień i ciszę.
Usuwam się w dalekie strony, do własnych myśli.
Uwolnić cel, którego wciąż brak.
Zrozumieć sens, którego nadal nie umiem odczytać.
Zachłysnąć się szczęściem, którego na codzień nie widać.
"Jutro będzie lepiej" można już schować między bajki, a skupić się na walce.
Tak trzeba, tak zostaliśmy zaprogramowani. By walczyć, ranić i zabijać.
Gdzie tu puenta? Nie wiem, pozwalam się wykluwać strachowi, codziennie od nowa.
Przed czym? Przed tymi ranami. Mówiłam że nadejdzie czas zemsty.
Ale teraz chcę go odsunąć w czasie, a spróbować taktyki uników. Mam nadzieję, że zadziała.
wez z domu cos ciezkiego, mlotek, tluczek do miesa, siekierke i idz, idz i zabijaj. go postal
Dodaj komentarz