09:55 2008-06-28
Nie mam ochoty myśleć już o nikim. Jest mi nijak. nie grałam ponad 10 dni, zajęta realem. Jakie to wszystko mdłe, aż nie chce mi się pisać. Chcę by wszystko wróciło do normy: sprzedaż w pracy, moja wena i wprawa w rysunku, skill w grze, imprezy ze znajomymi, niemyślenie o zwykłej przyjaźni [to w ogole przyjaźń?] jak o czymś innym. Czuję się winna przez to moje wyolbrzymianie problemów. Gdzie ja w ogole jestem...?
Czy dobre wino jest dobre na ból gardła :(?
Rysunki z chęcią bym pooglądał.
Sprzedaż w pracy to chyba sprawa konsumentów, czyż nie? Tzn zależy od nich...
Jeżeli wyolbrzymiasz problemy to jesteś jedną miliardów osób które to robi. Pomyśl wtedy o dzieciach w Etiopii (na kobiety takie stwierdzenie zawsze działa, gadacie coś o wyrzutach sumienia wtedy)...
Wino jest dobre na rozluźnienie, w nadmiarze ma dziwne uboczne skutki.
Dodaj komentarz