15:08 2009-01-31
Się porobiło.
Zawaliłam szkołę dobitnie, ale jeszcze do końca
sesji daleko. Zaczęło mi się spieszyć z
załatwianiem spraw, żeby wykroić sobie trochę
czasu. Ostatnie cztery dni gapiłam się bezmyslnie
na nawigację i czas pozostały do osiągnięcia celu.
Tym sposobem dwa razy w ciągu jednego dnia
przywitali mnie panowie z drogówki, wlepiając
prawie 10 punktów jednego dnia. Od dwóch tygodni
jeżdżę a już jestem w połowie drogi do utraty
prawka=pracy. Rewelacja.
W starej pracy też się namieszało.
Kierownik na zwolnieniu bo go w końcu zostawiła
jego dziewczyna, akurat w trakcie redukcji etatów
i wypłat. Zastąpi go już na stałe dobry kolega.
Miałam farta, że udało mi się stamtąd zwiać akurat
w takim momencie, zarabiałabym pewnie teraz tyle
co kasjerka w tesco.
Czemu o tym piszę? Bo ich odwiedziłam wczoraj.
Było tam parę osób, do których się przywiązałam i
chciałabym wiedzieć czasem, co u nich słychać.
No i opowiedzieli mi, choć negatywy.
Reprezentują tę trudniejszą stronę życia, znaną z
piosenek hip hopowych.
Mimo, że wszyscy są tam ode mnie starsi jeszcze
nie zabili we mnie nadziei, że moja przyszłość
będzie bardziej różowa.
00:21 2009-02-01
Ciągłe zmiany, niestałość, niepewność,
niezdecydowanie. Symbol - ważka.
Zamierzam zaprojektować sobie tatuaż.
Nie wiem, czy kiedykolwiek go zrobię,
ale zaczynam się przekonywać do tego pomysłu.
Oprócz tego że uwielbiam wzory z tym owadem i
uważam że symbolika pasuje do tego etapu życia w
którym jestem, sądzę że dałoby mi to satysfakcję
płynącą z faktu, że nikt w mojej rodzinie się na
to nie odważył. By siebie samego określić.
Bo tatuaż z symbolem który nosi się na ciele do
końca życia MUSI coś oznaczać, nie może być byle kwiatkiem.
Chcę by był delikatny. Niepowtarzalny. Oryginalny. Mój.
Skończyłam pisać pracę do szkoły. Zabieram się za
poszukiwanie inspiracji.
Dodaj komentarz