17:39 2009-06-26
Już czułam się lepiej.
Poprawiłam się, przestałam kłamać, naprawiłam popsute więzy.
Zaliczyłam na 4.5 pracę pisemną, wysyłaną mailem o drugiej w nocy, kilka godzin przed ostatecznym terminem. Czułam się zmotywowana, silna. Tyle mogę, potrafię i chcę. Rozszerzono mi trasówkę, Dostałam nowe zlecenia, pochwałę. Tiaaa...
Poznałam nieco bliżej chodzące kłamstwo i zło. Ale to zwróciło w nim moją uwagę. Rozmawiając, oboje przedstawiliśmy sobie zupełnie inne tożsamości. Podobała mi się ta gra. Ta udawana nieśmiałość i hipnotyzujące spojrzenia. Jest inny. Miałam jednak przeczucie, że ta znajomość nie potrwa długo. W końcu pękłam pierwsza i powiedziałam jak jest naprawdę. Że kogoś mam i nie ma zawracać mi głowy. A on nie przyznał się do niczego, choć dawno go rozgryzłam i wiem kiedy kłamie. To wszystko jest nieistotne. Dzieli nas 100km.
Już się nigdy nie zobaczymy, trochę szkoda że nie zdążyłam się pożegnać. Dostaję wiadomości, ale ja sama juz ochłonęłam i pogodziłam się z tym faktem, stał mi się na powrót totalnie obojętny. Mam wakacje, zdaję jutro samochód. Nie mam pracy.
W pierwszym momencie gdy mnie otym poinformowano, miałam odruch płaczu, ale prawie natychmiast mi przeszło. W zasadzie niby czemu mam ryczeć? Zawsze spadałam na cztery łapy. Zawsze...
Jeszcze Ty, jedziesz tam dokąd zawsze chciałam jechać i nawet nie pomyślałeś o tym, by mnie tam zabrać ze sobą. Jedyne na co się zdobyłeś to: "Jadę z chłopakami, Ty zostajesz. Musiałem Ci powiedzieć, nie chciałem tego ukrywać". Dlaczego do cholery tego nie ukryłeś? Mogłeś powiedzieć, że jedziesz na Majorkę lub gdziekolwiek indziej! Dlaczego nie widzisz jak bardzo się od siebie oddaliliśmy, jak dalece każde z nas odeszło w swoją stronę? Idziemy po ulicy trzymając się za ręce, ale myślami będąc w zupełnie innych światach. Nie rozmawiamy. Wciąż próbuję Ci to uświadomić, ale bezskutecznie. Źle mi z tym. Wściekam się, ile razy o tym myślę.
Teraz jednak czuję się dziwnie spokojna. Zupełnie jakbym była po jakichś uspokajaczach. Ten obłęd w moich oczach zaczyna mi się podobać. Moje drogie życie, czemu musisz być takie pokręcone?
Ludzie zawodza, mecza sie, nudza, miewaja humory. Sa nieprzewidywalni i chaotyczni.
Wodke mozesz kupic zawsze, narkotyki prawie zawsze, kiedy ci sie zamarzy, a czlowiek moze ci powiedziec "nie mam czasu".
cave hominem
Dodaj komentarz