• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

21:15 2008-10-28


Przypominał typową postać filmową. Czarna skórzana kurtka, dwudniowy zarost.
W mokrą od deszczu noc przemierzał drogę w sobe tylko znanym kierunku,kuląc się przed ulewą próbował pośpiesznie zapalić papierosa.
Na chwilę obecną jego całym dobytkiem była praktycznie tylko zapalniczka i tytoń.
Zagubił się. Zatracił cel w życiu. Stało się coś, co zupełnie spieprzyło całe jego istnienie.
Kilka dni wcześniej rozstał się z dziewczyną, pomimo że bardzo ją kochał. Potem udał się do apteki i kupił wszystko, co miało silne działanie nasenne. Nie udało się. W nieświadomości potłukł kufle od piwa i pociął głęboko większość ciała.
Leżał w całkowitej ciemności, bo w mieszkaniu od 3 tygodni nie było prądu. Za kilka dni musiał się wyprowadzić, porzucić wszystkie najlepsze wspomnienia, jakie dawało mu to miejsce. Nie miał dokąd pójść i nie obchodziło to już.

Opowiadał mi o tym ledwie słyszalnym głosem, ściskającym gardło. Niemożliwe. Nie on.
Mój telefon.
Umówił się z Emi na spotkanie. Od czwartku dostanie własny pokój.
Podziękował tym samym, łamiącym się głosem. Ale już z jakimś cieniem nadziei w oczach.

Od tamtej pory nie rozmawiamy. Nie patrzymy sobie w oczy, bo cała sytuacja wydaje się niezręczna dla obojga.
Myślę że dzięki temu zostaliśmy przyjaciółmi, chociaż nie wiemy o sobie nic.

***
Notka bez zakończenia, bo nic sensownego nie przychodzi mi już do głowy.

30 października 2008   Komentarze (2)
Purplehair
02 listopada 2008 o 00:31
Mysle tak poniewaz ludzie rzadko pomagaja sobie bezinteresownie,jesli juz tak jest pojawia sie miedzy nimi jakas wiez. To tylko punkt widzenia z mojej strony. Tak jak powiedzialam nie znam go jednak i bylam w szoku ze taka dusza towarzystwa probuje sie zabic.
Moge oczekiwac,ze podobnie jak Ty wyobraza sobie swoja pokrewna dusze w kaluzy krwii bez smutku i wyrzutow sumienia. Zycie.
Natomiast jesli on nie wyciagnie z tego zdarzenia wnioskow,moze wiecej nie spasc na cztery lapy.
Socio
30 października 2008 o 19:37
Nie wiecie praktycznie o sobie nic, a mimo to uważasz was za przyjaciół? Jak bardzo punkt patrzenia zależy od punktu siedzenia...

Takie chwile odciskają olbrzymie piętno na człowieku. Albo wyciągnie lekcje, albo nie...

Dodaj komentarz

Purplehair | Blogi