22:37 2009-09-15 tygodniowa awaria serwisu...
Chciałam ponudzić, że jesień i takie tam sentymenty.
Że poszłam z ojcem na spacer, taki jak za dawnych lat.
Ale mnie się odwidziało.
Rozmawiałam ostatnio z wieloma osobami, takie standardowe "co słychać, czym się teraz zajmujesz?". Zrozumiałam dzięki temu, kto jest sprzymierzeńcem, a kto wrogiem. Wyciszałam się dość długo, jestem wyczulona na ludzkie zachowania.
I stwierdzam, że mam powód do dumy - wywołuję zawiść, buahaha. A skoro ją wywołuję to znaczy, że moje plany wcale nie są takie chore i niemożliwe
do zrealizowania. Dostaję wiatru w żagle. To takie przyjemne.
Dodaj komentarz