• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

23:56 2011-12-10

Cholerny marketing i jego świąteczne promocje!

Co pięć dni na chwilę odzyskuję radość życia.
Zakupiłam sobie "Moje mieszkanie" i oszalałam... Nie patrzę na te wszystkie piękne łazienki i salony, których nie będę mieć.
Za to zdobienia świąteczne... Nieopisane.
W piątek wybrałam się z tatą do lasu na krótki spacer, przytargałam do domu parę wierzbowych witek i potraktowaliśmy je srebrolem. Kupiłam też małe, lustrzane bombki [tanie były;p]. Zapakowałam to wszystko do wazonu, wygląda genialnie. W przyszłym roku wymienię bombki na fioletowe, żeby się trochę odznaczały ;)

Na sobotę, po powrocie z uczelni jestem też umówiona z D., na pieczenie pierników. Ostatnią kasę wydałam na wszystkie możliwe posypki, lukry, pisaki i co tylko udało mi się znaleźć. Będzie szaleństwo, jak w zeszłym roku z piernikowym domem. W tym roku tylko ciastka, żeby można było na choince powiesić, jesli nie będą się nadawały do jedzenia :D

J. nie chce nigdzie jechać na święta. Zapowiedziałam mu, że jeżeli nie ma zamiaru obchodzić wigilii to lepiej niech zrobi to w tym roku, bo jak z nim zamieszkam to będzie zmuszony. Przecież grzybowa, barszcz i karp być muszą! Puste miejsce przy stole, opłatek i pozostałe symbole...

W Sylwestra też nie zamierza nic robić... Najlepiej zamknąć się w domu i udawać, że się nie istnieje ;/ Eh. nie dziwię mu się trochę, że taki zniechęcony. Ja dopiero miesiąc się męczę w nowej pracy a on już cztery lata i od paru miesięcy na półtora etatu. Mama też znalazła sobie zajęcie, co oznacza że sytuacja wraca do stanu poprzedniego.

Patrzę już w pustą przestrzeń. Za wszelką cenę nie chciałam żyć jak inni, bez celu, z dnia na dzień. Nie pozwalałam gasić w sobie entuzjazmu, bo wszystko mi się udawało. Teraz nie udaje się nic. Rozmawiamy już niewiele, przytuleni nie patrzymy sobie w oczy. Żadne nie chce przyznać głośno, że boi się co przyniesie ten 2012. Nie wyczekujemy go wcale, stąd niechęć do szampana, fajerwerków, imprezowania.

Chowam się z powrotem pod kołdrę. Ostatnio śpię jak suseł, najchętniej zapadłabym w sen zimowy. Tylko żeby mi się na koncie zbierało, bo jakoś wieje pustką ;). Trzymam się jednak dzielnie.

Obejrzeliśmy dzisiaj film "Cela 211". Jak to wszystko może się zmienić w ciągu jednej chwili. I jedyne, co wtedy możesz zrobić, to walczyć o przetrwanie i powiedzieć sobie:

"Robię co mogę".

No, to rozwieszam łańcuchy.
Choinkowe.

I miałam iść na łyżwy, ale nie wyszło.

11 grudnia 2011   Komentarze (2)
InnaM
15 grudnia 2011 o 16:15
Ja czasami też myślę, że lepiej by było przesiedzieć te całe święta i Sylwestra w domu.
BanShee
11 grudnia 2011 o 23:36
a ja ostatnio żyję bez celu, z dnia na dzień i wiesz co? nie jest wcale źle, nie taki diabeł straszny jak go malują :) a przynajmniej do czasu znalezienia jakiegoś celu w zupełności wystarcza do spokojnego bytowania

Dodaj komentarz

Purplehair | Blogi