Chcialabym pozytywnie tak
..ALE :)
Nie no ok, mowiac w skrocie:
*ON wyjechał i przez chwilę mnie to kłuło, ale cieszę się, że sobie pojechał. Niech nie wraca, bo źle mi tylko przez to, że pozwalałam sobie bzdury do głowy wkładać, na wierzch wydobywana była moja wiara i wrażliwość. Zostawił tak bezpańsko. Czytając jego od niechcenia pisane wiadomości i bzdury utwierdzają mnie w przekonaniu, że to zły, cwany człowiek, który traktuje ludzi przedmiotowo, potrzebna mu jestem by podnieść ego, jako tarcza przed skarbówką i kochanka.
Życzę mu szczęścia na tej swojej samotnej, cwanej drodze.
*Robię co mogę, by nie myśleć o tym, co różni mnie i J. Dałam nam znowu czas do jesieni, by po raz trzeci miał szansę zapisać się na maturę i kurs przygotowawczy. Kolejnych terminów nie widzę. Patrzę w jego nieziemsko niebieskie oczy i staram się z całych sił obudzić to, co kiedyś do niego czułam.
*Zawaliłam w pracy wszystkie drobne sprawy, każdy przyłazi do mnie ze swoimi problemami i zaczynam czuć jakiś okropny ciężar. Chyba się trochę pogubiłam w tym wszystkim. Dobrze, że to była zapowiedziana wcześniej burza, koniec już niedaleko.
*Praca licencjacka dalej nie ruszona. Straciłam nadzieję.
*Dobrze mieć prawdziwych przyjaciół.
Dodaj komentarz