• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

jak jeden drobny papierek może skopać cały...

Szkoda gadać!
Zgubiłam dwa ważne dokumenty i jutro z tego powodu czeka mnie dodatkowa wycieczka do Włocławka. Eh roztrzepaniec... Chyba nigdy mi to nie minie.

W poniedziałek wieczorem po powrocie z cmentarzysk wpadłam przodem [!] służbowego auta do dość głębokiej dziury. Na szczęście nic nie uszkodziłam i żadnych oznak niezadowolenia "małe wredne" nie wykazuje. Jacek pomógł mi wydostać się za pomocą linki holowniczej i gruchota mojego taty. Moj Anioł Stroz czuwa :)

Niestety chwilowo nie mam się czym chwalić...
Nie wysypiam się bardzo i budzę zlana potem, nie pamiętając do końca co mi się śniło. Kto wie, może taka faza księżyca, a może przedpotopowe wyrko daje się już we znaki.

Rozmawiałam dziś przez Internet z koleżanką, bo nie dałam rady do niej pojechać. Po wielu narzekaniach na życie, trudną sytuację materialną i niesprawiedliwą, niekochającą rodzinę materialistów doszłyśmy do wniosku, że zawsze może być gorzej, a w życiu najtrudniejsze są choroba i samotność. Przy czym jak się jest razem, to się żyje z nadzieją na lepsze jutro.
Nawet jeśli to ślepy zaułek jest, to warto próbować.

Kłócę się co prawda z tym moim Jackiem, bo znów daje się ojcu wykorzystywać i zamiast łapać okazję na premię w pracy, woli wydać 200zł na paliwo i zawieźć tatusia na urodziny wnuczki. Jakby nie można było pojechać tydzień później lub wcześniej. Mam jednak nadzieję, że choć raz uda mi się zgasić jego przesadny altruizm i zmusić by pomyślał o sobie, choć to sprzeczne z jego naturą więc szans sobie zbytnich nie robię.

Co tu jeszcze... Kolega z Piły chciał mnie w piątek zaprosić na nk. Spytałam go [na gg] czy pamięta w ogóle moje nazwisko. Od tej chwili ja nie odezwałam się wcale, on zaś około czterech razy i za piątym napisał że przeprasza, ale mu dziewczyna nie pozwala na kontakt ze mną. Zdziwiłam się, bo przecież między nami nic nie było i żadną parą nie byliśmy, nie narzucam się... Skończyło się zatem na tym, iż go wyśmiałam i usunęłam z listy gg jak i nk. Krzyczał że na nk mogę zostać : D  Ale czyż to nie taka sama niska forma porozumiewania? Napisałam, że zgodnie z jego życzeniem milknę by nie łamał danych obietnic, a w realu przechodzimy na per pan/i. Minęły dwie godziny i dalej cośtam pisze, ale ja już milczę. I tak trzeba traktować frajerstwo ;]

Zmykam na myjnię, małe wredne jest już czarne zamiast białe. M. się zaanonsował że w piątek może ze mną pojedzie, więc mając go na względzie postanowiłam "ogarnąć ten kurnik".
 

03 listopada 2010   Komentarze (1)
innam
03 listopada 2010 o 21:33
O ludu, dobrze, że nic Ci nie jest!

Dodaj komentarz

Purplehair | Blogi