świątecznie. szczęśliwie.
02:40 2010-12-25
Spot rodzinny [odbywał się u brata] całkiem znośny. Rodzeństwo szwagierki z dziećmi, jej rodzice oraz ja z mamą, tata był w pracy :(
Dzieciaki dostały tyle prezentów, że choinka okazała się zbyt mała by wszystkie się pod nią zmieściły. Łącznie była ich tam piątka, więc nie wiadomo było od czego zacząć. Stwierdzam, że z bratanicą musi mnie łączyć jakaś głębsza więź, bo to jedyne dziecko które od razu się na mój widok uśmiecha, a nie ma jeszcze roku.Wyobraźcie sobie, jak siedzi takie małe na podłodze, ssie kciuk i wrzuca duże plastikowe pieniążki do świnki skarbonki. Świnka wygrywa melodie a mała tańczy jedną nogą. Twarz kamienna, kciuk w buzi, siedzi to w bezruchu a noga lata jakby była opętana. Wywołało to taki śmiech, że mała chyba skumała z jakiego powodu, powtarzając występ jeszcze kilka razy.
Zapomniałam przynieść piernik do mieszkania, ale poczekam z tym aż minie kolejny rodzinny obiad. Boję się, że nie przeżyłby spotkania z dwoma diabełkami i jedną tancerką na pół gwizdka :)
Najpiękniejsza niespodzianka miała jedna miejsce później.
Jacek oprócz choinki rozwiesił w domu białe światełka.
Na stole wigilijne potrawy. Mega, mega świątecznie, jak na kogoś kto świąt nie uznaje.
Cudowny to był wieczór. Mam nadzieję, że to utkwi mi w pamięci na tyle, bym mogła do tego wracać i wracać.
Mam nadzieję że u Was podobna sielanka. ;-]
Dodaj komentarz