• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

TO mają być Święta?! :(

Wciągnęłam się w jakąś dziwną grę na międzynarodowym portalu. Ocknęłam się z letargu po trzech tygodniach, z przerażeniem odkrywając, że za moment wigilia. Mobilizacja, zapakowanie gipsu w kurtkę i mordercza bieganina po sklepach. No i ciągłe kłótnie w domu o pieniądze. Jak wszędzie. Mam dziwne wrażenie, że w dzisiejszych czasach już o niczym innym się nie mówi.

Widziałam się z 'ex' i nieświadomie [?] wprowadził mnie w okropny stan poczucia winy za całe zło świata. A tylko książkę chciał pożyczyć ;/ Kiedy przyjdzie oddać, na pewno mnie nie zastanie...

Żyłam sobie w tym swoim kokonie dobre półtorej miesiąca. Praca licencjacka czeka, samochód pewnie nie odpali po tych mrozach a zapomniałam wyjąć akumulator. Co tam.

Dzisiaj się obudziłam.
J. ma poważne problemy zdrowotne i ani myśli pójść do lekarza. Nie wnikając w szczegóły jest na tyle źle, że nie może tego przede mną ukryć. Żadne moje tłumaczenia go nie przekonują, boi się zwykłych kropli do oczu nie mówiąc o czymś poważniejszym.
Cholernie się martwię.

Zdenerwował mnie dziś mówiąc, że nie chce świąt. Nie ubierze choinki, nie pójdzie po opłatek. Nie będzie robił kolacji. Ja wiem, że u niego takich rzeczy nie było, ale... Żałuję, że nie będzie normalnie, z rybą, grzybową i sałatką. Leniwych pieszczot wśród zapachu mandarynek przez kolejne dni. Żałuję, że nie potrafię z nim o tym porozmawiać, mamy zupełnie odmienne zdania na ten temat i żadne z nas nie chce go zmienić. I że nie będę miała okazji, bo wigilię spędzimy tym razem osobno.

Czasami przyłapuję się na wątpliwościach, czy dobrze robię i czy wiem w co się zaangażowałam. Mogę tłumaczyć innym, co [obiektywnie patrząc] powinni zrobić, tzn zacząć żyć wyłącznie swoim życiem i mieć innych w poważaniu. Wygląda jednak na to, że stworzono nas jednak do cholernego łączenia się w pary do grobowej deski i troski o drugą osobę. Cóż. Przynajmniej wiem, że go na pewno kocham. Chce mi się ryczeć na myśl o jego utracie. Choć ostrzegłam go już, że tak łatwo się przede mną nie wywinie :P Będę mu truła tak długo, aż zechce się dowiedzieć co go tak naprawdę boli.

M. upił się dzisiaj, ktoś w rodzinie dostał od lekarzy diagnozę równą wyrokowi śmierci.
Normalnie bym go opieprzyła że znowu pije, ale teraz życzę mu tylko, by wziął się w garść i zamiast pić był przy tym kimś.
 

Ta cholerna bezsilność.


++++

20 grudnia 2009   Komentarze (2)
Melody
25 grudnia 2009 o 13:16
nie znam domu, gdzie nikt się nie kłóci.. u mnie też nie najlepiej... w sumie lepiej nie wspominać o tym co było...
chyba przestałam lubić święta i po części rozumiem J. i jego myślenie.. też chciałabym - jak to ładnie ujęłaś 'Leniwych pieszczot wśród zapachu mandarynek' ;) - z kimś doświadczyć, lecz wiem.. że to jest niemożliwe..
Wesołych Świąt. ; **
innam
20 grudnia 2009 o 12:29
Więc widzę, że ogólne przemyślenia mamy zbliżone. To dobrze. Ja też mam często różne wątpliwości, ale... oj tam :) Ściskam Cię mocno, albowiem lubię Cię mocno :)

Dodaj komentarz

Purplehair | Blogi