zimno.
Budzę się we własnym eM, wśród ścian we wszystkich odcieniach fioletu i łagodnej bieli. Pytasz niby od niechcenia co mi się śniło, zaniepokojony krzykiem. Uspokojona ciszą opowiadam Ci o tych wszystkich wypadkach, które mnie spotkały jeden po drugim, o utraconej wierze i strachu, o fizycznym bólu i mentalnej śmierci. Pozwalam sobie spojrzeć dłużej w Twoje oczy, choć mają inny kolor niż wtedy. Jaka szkoda, że nie ma fioletowych ścian, a koszmar nie jest jedynie snem. Ale to minie. Przeciągłe zimno nie może trwać wiecznie. Prawda, że nie może...?
Dodaj komentarz