11.04.08
22:43 2008-04-11
Problem pracy rozwiązany. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Kierownictwo się nie zmieni ^^
A obłudnikom powiemy BAJ ;p
JESTEM WŚCIEKŁA!!!!!!
Przez szkołę muszę olać wypad,który był planowany prawie od roku.
Mam dzisiaj naprawdę ochotę kogoś zabić.
Najpierw się rozpłakać, bo zawsze tak robię, a potem zacisnąć zęby i zamienić rozpacz w palący gniew, prowadzący do zemsty.
Jak załatwić zaliczenie w 5 dni kiedy nie ma typa na uczelni... ?
Gdzieś niedawno wyczytałam cudowne wizje masakry belfra i kilkunastu jego uczniów. Rozkoszne opisy krwi bryzgającej po ścianach, lejącej się po posadzce, setki łusek spadające na podłogę.
Czegoś się jednak nauczyłam w tej pracy.
Masz miękkie serce, musisz mieć twardy tyłek.
Zaufasz komuś, wykorzysta to przeciw Tobie.
Zapłaczesz, wyśmieją Cię.
Tylko gniew sprawia, że ludzie Cię szanują.
Trzeba to w sobie pielęgnować.
I dlaczego ten, o którym snułam sobie błogie fantazje z uśmiechem powiedział mi dzisiaj, że rozmawia z Darią, "no..bo jest fajna"???
Nienawidzę Cię za to...
Łamiesz mi serce i śmiejesz sie z tego, bo myślisz, że żartuję.
A Ty właśnie pozbawiłeś mnie ostatniej jasnej myśli, która motywowała do dbania o siebie, do codziennego uśmiechu, do tego upartego wyklepywania reguł do klientów.
Przyjeżdzałam nawet mając wolne, mając nadzieję, że Cię zobaczę i powiesz mi cześć. Szukałam dla Ciebie tej wymarzonej smyczy po całym mieście, aż zamówiłam na allegro. Ubierałam spódniczkę, kiedy był mróz. I zauwazyłeś mnie wreszcie...
Łudziłam się, że dostrzeżesz fakt, że mój wzrok zawsze zatrzymuje się na Tobie dłużej. Uparcie go unikałeś. Teraz już wiem dlaczego.
Zniszczyłeś to wszystko, w co wierzyłam.
Teraz ja powinnam zniszczyć Ciebie.
Związać Cię w jakimś ciemnym kącie, ściagnąć tam ją i na Twoich oczach zabić. W magazynie jest dużo ostrych narzędzi, na pewno znalazłoby się coś odpowiedniego.
Przeniosą mnie do innego punktu, na Twoje szczęście.
Zapomnę o Twoich czarnych oczach. Przestaniesz mi się śnić po nocach. Jesteś tylko mglistym zauroczeniem, przeminiesz, jak inni. Tylko czemu to takie bolesne...
Chyba już brak aktywności fizycznej sprawia, że mi odbija.
I te wszystkie problemy, którym stawiam czoła zupełnie sama. Nigdy wcześniej nie miałam tylu zmartwień i nie czułam się samotna.
To bardzo nieprzyjemne uczucie. Nie sądziłam, że aż tak.
Obiecałam sobie, że nie pójdę już do żadnego klubu na imprezę i nie chodzę. Ale czuję, że muszę coś ze sobą zrobić, jakoś odreagować.
Nawżeram się znowu czekolady, skoro już nie tańczę, nie piję i nie zbliżam się do papierosów.
Chce mi się krzyczeć. Jeśli nie naprawię szybko roweru i dokądś nie pojadę, oszaleję.
I muszę kupić znowu konto do CSa. Na 100% chcę wrócić do gry.