• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum maj 2009

na-maja-Awantura-maja.

28.05

Mój facet się dziś przestraszył mojego stanu. Wyszłam z siebie i nie wracałam przez dłuższy czas, nie mogąc nawet wydusić z siebie słowa. Tak się wściekłam na rodzicielkę.
Czuję się popychana do podejmowania niepotrzebnych jeszcze decyzji o wyprowadzkach i zakładaniu rodziny.
Na to wszystko jest jeszcze za wcześnie, ale wybrałabym to, gdybym miała pewność, że w ten sposób oderwę się od wysłuchiwania jakim to ja niczym jestem.
Wiem, że jestem warta niewiele, ale mimo to minimum szacunku się należy. Od dobrych kilku lat między nami nie ma porozumienia na tej płaszczyźnie. Minęło niecałe pół roku i sytuacja sprzed mojego "wybryku" jak ona to określa, wróciła do poprzedniego stanu.
Z jej powodu...
Zastanawiam się jaki sens ma związek z facetem którego owszem, kocham nad życie, ale mam wątpliwości czy kiedykolwiek oboje będziemy chcieli odciąć się od swoich rodzin bez kompleksu pt. "beze mnie sobie nie poradzą finansowo" i założyć własną.
Do końca życia będziemy się obarczali poczuciem winy, że zapragnęliśmy żyć inaczej, szczęśliwiej, po swojemu.
A tak bym tego chciała...

29 maja 2009   Komentarze (1)

22:13 2009-05-17 [niedziela]

Mmm...

Leniwie jak kot przeciągałam się na kanapie u J., kiedy dostałam smsa z gratulacjami.
Nie przygotowałam się do dzisiejszego zaliczenia, ale się udało. Jestem dumna z siebie.

I dumna z tego, że udało mi się wreszcie spędzić z 'nim' długie popołudnie po naprawdę ciężkim czasie.
Te praktyki mnie wykańczają [mam na myśli wczesne wstawanie bo sam Urząd jest świetny].
Jeszcze 3 tygodnie harówki i będę już praktycznie wolna. Jeśli dożyję. Obecnie po takich maratonach jakie sobie funduję,
po powrocie z pracy zmywam makijaz i rzucam się ociężale na łózko.
Jeszcze tyle czynności do wykonania przed snem... Nie odłożę tego na rano, bo zwyczajnie się nie wyrobię w czasie...
Jeszcze momencik, zaraz wstanę... W końcu mozolnie toczę się do wanny i z powrotem do łózka.

W tym miesiącu nie pozwalam sobie praktycznie na żadne wydatki, czytam za to książkę
"świat marzeń zakupoholiczki". Cóż, ja marzę jedynie o nowych błękitnych kolczykach, a ona ma kilka kart kredytowych.
Czyli mogę być spokojna, do uzależnienia jeszcze mi daleko.
Ale w szkole uczyli nas wczoraj, że system motywowania się [nawet materialnie] przynosi często doskonałe efekty.
A więc za mały sukces w pracy - czekolada, za mały w szkole - kolczyki, za duży - sukienka, buty lub torebka.

Oczywiście dopiero po tym, jak przejdziemy ten głupi kurs umoralniający dla piratów drogowych [ja już naprawdę rozumiem i wyrażam skruchę, ale żeby 300zł ;/?] i opłacimy polisę [jak się juz rozbijać, to tak fest (odpukać w niemalowane!!) żeby kasa była porządna, jak narazie mnie to tylko rujnuje].

A tak serio to chyba po tym tyraniu gdzie zapominałam o własnych potrzebach znów odezwała się we mnie kobieta, jeśli ktos widział reklamę princessy domysli się co mam na myśli mówiąc, że moi kusiciele urządzają dosłowny bojkot. Przekopałam allegro i znalazłam obiekt marzeń. I niech mnie kule biją, jeśli tego nie kupię po tym jak zaliczę najbliższy egzamin. Bo pęknę, żeby to osiągnąć.

Moje zen zostało zrównane z ziemią po powrocie do domu, stąd notka taka nieskładna :)

Ale sens mniej więcej zachowalam myślę. A więc śmierć tym, którzy wymyślili praktyki odbywane równolegle z pracą! ;] Dobrej nocy wszystkim.

17 maja 2009   Komentarze (1)

21:43 2009-05-05

Cóż za mieszanka dobrych i złych przeżyć.
Majówka spędzona przepięknie, z trzykrotnym grillem, z piekącą opalenizną,
a przede wszystkim w miłym towarzystwie.
Poważnym minusem był fakt, że uszkodziłam nie swoje auto i niemal osiwiałam przy załatwianiu wszystkich formalności.
Wyżaliłam się dziś znajomemu, poszliśmy sobie na spacer i po bilet na pociąg, mimo mocno wietrznej pogody. Krótko ale sympatycznie. Mój nastrój uległ znacznej poprawie. Nie szkodzi, że zabiorą mi 2/3 wypłaty. Dość brutalna życiowa lekcja, ale po raz n-ty przypomina że wszystko co mam, to domek z kart i może runąć przy podmuchu wiatru. Nie ma więc po co martwić się na zapas i wywoływać  wilka z lasu. Będzie chciał, przyjdzie sam, a i tak trzeba będzie stawić czoła problemom.

Payne wreszcie zmiękł i zadzwonił, pomyślał że coś mi się stało. Ale skoro nie urwało mi ręki, to mam nie marudzić.
Dosłownie :) Tylko on ma takie prawo. Kopnę Cię kiedyś w tyłek człowieku, żebyś się wziął za siebie a nie zrzędził na całe zło tego świata.

Poza tym mam manię słuchania Comy. Absolutnie, totalnie pochłonięta jestem ich tekstami. Wartościami, których nie potrafię nazwać, ale oni w swoich abstrakcyjnych tekstach mówią dokładnie o tym, co często czuję i czego nie potrafię sama wyrazić.


16:43:22 M
zameczysz sie
16:43:29 ja
czym?
przeciez mam wolne.
16:44:28 M
wolne ale nadal zajmujesz sie praca...
16:44:54 ja
tak trzeba
16:45:24 ja
ja ją naprawde lubie, daje mi swobode, spokoj a czasem adrenaline, niemal zawsze zmeczenie ale z nuta satysfakcji
16:45:45 ja
nie wiem za czym gonie ale dopoki gonie jestem spokojna ze jest jakis cel
16:46:06 aka_cs ja
ze jest jakas ostrość na nieskończoności.
16:46:43 M
...

Nie wiem, czy mnie zrozumial, ale chyba zrozumial, bo jest swiecie przekonany ze jestesmy pokrewnymi duszami, a to zobowiazuje. A mi coraz mocniej chodza po glowie slowa Payne'a "nie ma przyjaźni damsko-męskiej." Trzeba wiec zrobic lagodny krok w tył.

05 maja 2009   Komentarze (1)
Purplehair | Blogi