• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum lipiec 2011

Podstawą jest cel.

Wow ale dlugo mnie nie było.
Coz, facebook wyparl we mnie checi do dluzszych zwierzen, wystarczala krotka zmiana statusu, zainteresowani wiedzieli do czego piję.

A zainteresowanych nie ma wielu :)

Czerwiec upłynął mi raczej leniwie, udawałam, że pracuję, wszystkie weekendy spędziłam na grillowaniu i stwierdzam, że wreszcie potrafię coś przyrządzić. Może nie jestem mistrzynią, ale zawsze to nowa umiejętność.

Właśnie, odnośnie umiejętności.
W czerwcu odbyło się firmowe szkolenie, na którym wyprano mi mózg.
Mianowicie przyjechał sobie dobrze ubrany gość, niezbyt przystojny ale zadbany w każdym calu. Przekazał nam wiedzę dotyczącą przeprowadzania szkoleń, zmusił do publicznego wystąpienia przed kamerą [później niestety obejrzało to całe szefostwo ;(] i co najważniejsze,uświadomił nam że nasza praca będzie bezcelowa i trudna- mamy szkolić ludzi w sklepie, przy półce z asortymentem. Nie będzie stołów, projektorów, kawy, białych bluzek i luksusowych aut. Szefowa nie ma żadnej wiedzy.
Całą pracę planujemy w sobie w 100% my, mając jedynie niejasno określony cel: przeprowadzić szkolenie w 50 sklepach.
Niemniej pojawiły się też informacje z zakresu psychologii, budowania własnej pewności siebie [a przynajmniej tworzenia takiego pozoru], otarliśmy się nawet o manipulację słuchaczami. Bardzo mnie zmotywowało do działania całe to szkolenie, podarowano mi impuls do działania i wmówiono, że gdy ma się cele, nawet niewielkie, życie nabiera sensu.
Podstawą jest cel. We wszystkim. W otwarciu własnej firmy, w szkoleniach, w kupnie domu, nawet w zwykłej rozmowie. Plan działania odbiera zbędne wątpliwości. Pięknie brzmi, prawda ? Ciekawe, jak długo będę w to wierzyć.

Zaraz po powrocie przejrzałam ebooki które dostałam od P. i wydrukowalam sobie sztukę perswazji. Pomyślałam, że przy okazji stanę się odporna na jego sztuczki. Chyba pomogło lub całkowicie się znudził, bo bardzo spadłam w jego rankingu hehehe. I dobrze. Wczoraj byliśmy na większej imprezie okolicznościowej i ani razu nie poprosił mnie do tańca, nie wiem czy to z winy J, czy po prostu ale szczerze mówiąc mało mnie to interesuje.Leczę się od rana z ostrego kaca i w głowie mi tylko sen i nicnierobienie :) P. na imprezie znalazł sobie towarzyszkę i po 20 minutach od pierwszego spojrzenia już praktycznie go nie było. Biedna, kolejny numerek na liście ;p A ja zostałam po królewsku odwieziona do domu, rano wspólne śniadanie, Cejrowski w telewizji. P. jeszcze długo nie zazna tego cudownego uczucia stabilizacji. Pewności, że ktoś Cię kocha a co zatym idzie - wyższego poczucia własnej wartości.

Ebooka nie miałam kiedy przeczytać do końca, bo im dalej w las, tym trudniej. Cały lipiec szczęśliwie udało mi się przepracować na umowę o dzieło i spodziewam się za to przyzwoitej gotówki. Pojeździłam też fajnym Suzuki [oczywiście jakaś menda przytarła mi błotnik już po tygodniu, ale nastąpił cud i ubezpieczenie pokryło wszelkie koszty, Warszawa mnie kompletnie zignorowała w momencie zgłoszenia]. Bardzo trudno było mi się rozstać z tą maszyną, nie była jakaś kosmicznie szybka, ale miała klimę, usb i elektryczne szyby, coś o czym zawsze marzyłam poruszając się Sejem ;)

Sej sobie stał pod blokiem przez cały miesiąc, nie odoglądałam go, gdyż pracowałam od rana do wieczora i nie miałam czasu kompletnie na nic. W piątki jeździłam do J. i zostawałam na weekend, bo był to jedyny czas który mogliśmy spędzić razem. Niestety, wyładował mi się do reszty akumulator, a od poniedziałku pierwsze trasy! Miejmy nadzieję, że do jutra trochę się podładuje w "warsztacie" ojca.

Rodzicom wiedzie się źle. Pomagam im jak mogę, ale popadają w coraz większe długi, tata prawdopodobnie straci pracę z końcem miesiąca. Trzymam się zatem zlecenia szkoleniowego, choć nie wiem co mam tam robić i jak długo przetrwa ten projekt. Jak jednak snuć plany o kupnie auta czy aparatu ortodontycznego, skoro tu takie tysiące do spłacenia.
Polski system skazuje emerytów na śmierć głodową, opłacisz mieszkanie z emerytury, ale nie dorobisz na jedzenie, bo ZUS się o to upomni.
Gratuluję polskim władzom, że tak skutecznie pieprzą przyszłość młodych ludzi, którzy nie dość, że muszą się opiekować schorowaną starszyzną, to jeszcze muszą zapomnieć o własnej przyszłości, by dbać o bliskich finansowo.

Dalej marzę o mieszkaniu z J. Dalej jednak drażni mnie teściowa, która musi mieć na półce symetrycznie poustawiane pudełka na herbatę.
Dalej myślę, że rodzice sobie beze mnie nie poradzą i będą mi wypominać, że to przeze mnie wpadli w długi, gdyż przez dwa miesiące byłam bezrobotna i musieli mnie żywić. To było dwa lata temu...
Dalej wierzę, że zrealizuję swój cel, choćby nie wiem co.
On zmienia mieszkanie na 100%. Ja za rok kończę studia i mam nadzieję że znajdę normalną pracę do tego czasu. Kupimy wymarzoną Skodę Octavię na kredyt 4 letni. Jest wiele zmiennych, które mają wpływ na to, w jakim przedziale czasowym się z tym zmieścimy. Jeśli tylko nasi rodzice nie pokrzyżują nam planów, wszystko będzie dobrze. Przywiązanie i wiara, to jedyne co dziś mam.

31 lipca 2011   Komentarze (2)
Purplehair | Blogi