• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum maj 2008

10:05 2008-05-26

Aaa coś pięknego!
Las, jeziora, prawdziwe, "niesklepowe" mleko, gromadka dzieciarni grającej w piłkę, grill i życzliwa atmosfera.
Nie chcę do miasta. Internet możnaby tu założyć radiowy, ale po co, skoro jest tyle do zrobienia i tyle do poznania, ze juz kolo 15-stej mogłam zasnąć jak kamień. Nikt mnie nie znał, ale czułam się tam świetnie.

Tam nawet kościół wyglądał inaczej. u nas wszystko w obrazkach i wstążkach, tam tylko kwiaty. Tony kwiatów.
Jeszcze pamiętają, na czym polega wiara. Czułam się, jak w innym wymiarze, czas stal w miejscu.

To jakas gra...?

Po powrocie Jacek jeszcze wstąpił do mnie. Mówiłam, mówiłam i mówiłam...Uśmiechał się pobłażliwie, zadowolony że tak mi się podobało. Będziemy tam często wracać.

W sobotę wyprowadzka. Matka już mi powiedziała, że jeśli to zrobię to mnie wyklnie i wydziedziczy.
Proszę bardzo. Całe życie decydowała za mnie. Nie mogłam nigdzie wyjechać, bo się o mnie bała. Skończyło się.
Zmierzę się z praniem i gotowaniem. W imię niezależności. A niech tam.

Byliśmy na zakupach. Kupiliśmy nasz pierwszy czajnik, kanarkowo żółty. Mimo okropnej atmosfery w domu, jestem szczęśliwa.

26 maja 2008   Komentarze (3)

08:50 2008-05-22, dziecko mohera mówi dość....

 

Odwiedzę dziś Dom Boży. Po raz pierwszy od ubiegłorocznego wyjazdu na Lednicę.

Wtedy moja religia uległa zmianie. Nie trzeba było chodzić do kościoła, bo Bóg mieszka w sercu i umyśle i nie trzeba nigdzie iść, jest ze mną. Nie trzeba się też modlić,  by nawiązać z Nim dialog…Przynajmniej nie szablonem. Mój Bóg jest opiekuńczy, czuwa nade mną i jest przyjacielski- nie zmusza do padania na kolana.

Pozwala na życie bez ślubu i seks przedmałżeński, bo wie jak wygląda współczesny świat. Nie do końca Mu to odpowiada, więc poszliśmy na kompromis. Ślub będzie, ale we właściwym czasie i z właściwym kandydatem. I zapytam Go o radę.

Słucha cierpliwie, gdy płaczę i bluźnię. Nie zmusza do sakramentu pokuty i komunii, bo jest ze mną cały czas i widzi! Jak coś zmaluję, palę się ze wstydu. I on wie. Nie trzeba stać w kolejce po opłatek, by poczuć Go blisko.

            Można mi tylko pozazdrościć takiego Mentora. Jednak nikt z mojego otoczenia tego nie rozumie. Znam dwie religie chrześcijańskie. Tą, której przewodniczy Rydzyk i tą, która jest w mojej głowie.

            Czy zostanę spalona na stosie za te i podobne herezje, jeśli głośno o tym powiem ?

22 maja 2008   Dodaj komentarz

23:08 2008-05-16


Podwojne zycie.
Wirtual wciagnal do glebi znowu.
Rano razi mnie słońce. Nie wiem, czy ta pobudka prowadzi do momentu w którym wstajemy, jemy śniadanie i znudzeni wychodzimy do pracy, by odsiedzieć swoje, czy do momentu w którym mruga do mnie zalotnie niebieska dioda led, dając mi jasno do zrozumienia że muszę sprawdzić kto jest online.

Podwojne zycie.
Rowery, flimy, pocalunki, wspolne plany.
Serwer, przeładowanie broni, dzika satysfakcja z krwawych plam i dźwięku terrorists win. Godziny na steamie w okienkach friends. Gadu gadu w telefonie. Wymiany numerami, mp3, opowiesciami z reala.

Niczego nie brakuje w realu, ale jest chęć by się z tym kimś podzielić i wymienić doswiadczeniami. Porozumienie dusz bez oceniania po wygladzie. Czyste slowa.

Nie zakocham sie przeciez w kims z gg. Ale gdy za Jackiem zamykaja sie drzwi, ja znikam, a pojawia sie ta druga, o zupelnie innym imieniu.

Czlowiek ma ponoc wiele wcieleń sobie, tylko nie potrafi się zdecydować na żadne.
Błogosławieni Ci, ktorzy doświadczyli rozdwojenia jaźni dzięki wirtualowi, albowiem tlyko oni poznali doglebnie swoje pragnienia i wcielili je w zycie.

Tak sie dzieje. Tu powstaja pomysly, marzenia, plany. Potem tylko monotonia pracy i spogladanie na zegarek by osiagnac cel.

16 maja 2008   Komentarze (1)

22:28 2008-05-05


Od dobrych paru lat nie miałam ataku lęku i nie ryczałam bez powodu.
Opanowałam sie właśnie...
On pyta dlaczego ja ciągle mowie o pieniądzach, zamiast sie cieszyć ze spełni się marzenie o wolności.W pewnym sensie zabierze nam to oszczędności - przejemy to teraz,a co będzie później? Poza tym nie pozwolę żeby mnie utrzymywał. Chciałby żeby wszystko było wszystko wspólne...
To cudowne.
Tylko ze ja z jednej strony za wszelka cenę chce poczuć sie niezależna, a z drugiej jestem zbyt egoistyczna na poświęcenia dla niego...
Kiedyś pamiętałam jak wygląda miłość - nie zastanawiałam się co będzie kiedyś[ale wtedy byłam beztroskim dzieciakiem bez realnego podejścia do życia].


Czuje sie jakby jakiś trybik się we mnie zepsuł.
Może dlatego ciekną mi łzy.

Idę postrzelać.

05 maja 2008   Komentarze (1)
Purplehair | Blogi