23:55 2009-04-18
Tak musiało się stać.
Ja zajęta swoimi sprawami, on zamknięty w sobie.
Wybacz, że nie potrafiłam Ci pomóc, Payne.
Ale sam tego chciałeś. Napisałeś po zwyczajne "zo dobaczenia", kiedy napisałam że odpuszczam, bo nie
mam więcej sił by przebić Twój mur i na początku było to intrygujące, potem denerwujące a teraz już mnie tylko zasmuca.
Skwitowałeś to zwykłym ok. Jak można było napisać po prostu "ok" ?
I jeszcze Twój opis gg z filmu. "I'm not a hero unfortunately". a mi naprawdę się nim wydawałeś, przez moment.
mówiłeś takie mądre rzeczy.
To żałosne, jak ludzie pozwalają się wyniszczać miłości, której nie mają.
Zwłaszcza mężczyźni. Heroes. Też coś. Miotam się z bezsilności. Nie sądziłam, że utrata nawet wyimaginowanej przyjaźni może boleć. Sprawiłeś, że poczułam się niegodna bycia dla Ciebie kimś ważnym. I chyba to zabiło tę znajomość, moja samolubność stawiająca mnie na pierwszym miejscu i Twoja niedostępność, skrajne ukrywanie całej swojej osobowości. A nie da się ukryć, że była bogata i ciekawa. Szkoda, Payne. Naprawdę szkoda.