• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum 09 lutego 2010

What theeee heeeeell?!

Klątwa nade mną wisi. Nie inaczej.
Płytka w ręce ma sobie w niej zostać na pół roku. A potem jak się komuś zachce, to mnie znowu potnie i wyrwie. Zastanowię się. Płytka sprawiła, że nie połamałam się ponownie.

WORK.
W środę wsiadłam więc na powrót do fury i ruszyłam na podbój świata.
W czwartek znów świat pokazał mi, że ma to absolutnie w dupie.
Z naprzeciwka prostą ale oblodzoną drogą nadjeżdzał VW multivan. Oboje mieliśmy około 90tki na licznikach. Tyle, że on jechał środkiem. Chcąc uniknąć czołówki odbiłam pierwsza. Każda moja kontra coraz mocniej zarzucała tyłem. Lecąc już w poprzek drogi pomyślałam "Tylko nie w drzewo...". Jakieś sześć sekund później mój samochód leżał na lewym boku w metrowej zaspie śniegu, a ja na próżno próbowałam opanować zalewającą mnie adrenalinę.
Było już za późno.

Wszędzie śnieg... Leżę na dachu? Czy coś wycieka? Jak ja wysiądę? Czy jest sens w ogóle wysiadać?

Potem kierowca który mnie zepchnął próbował mnie zastraszyć, zwyzywał mnie od różnych. Patrzyłam na niego rozsierdzona, bo to jego zasrana wina a nawet nie zapytał czy nic mi nie jest. On krzyczał, a ja kalkulowałam w duchu czy warto wzywać Policję [mandat+rozprawa+zwolnienie z pracy+kara za uszkodzenie wozu, być może koszty naprawy w zależności od sądu i orzeczenia Policji]...

Jaką minę miał mój szef, gdy dowiedział się że drugiego dnia skasowałam mu furę, wolę nie wiedzieć.

Dylerka minęła po trzech dniach. Fobia jeszcze lekka została.
Jeśli jeszcze raz ktoś powie, że życie jest piękne, rozjadę go jak w pieprzonym Carmageddonie...

09 lutego 2010   Komentarze (1)
zebra  
Purplehair | Blogi