Zmącone szczęście.
Kurde. Kurde kurde kurde.
Intuicja nie zawiodła. Zły nastrój nie był spowodowany wysokimi ambicjami.
Nie nacieszyłam się za długo udaną obroną pracy.
Siedzi mi na żołądku problem rodziców. Nie mogę im pomóc i jestem przerażona tym gównem, w jakie wpadli. Siedzieli po uszy już wcześniej, ale sytuacja pogarsza się z dnia na dzień. Nie sprzedamy nawet samochodu, bo nie jest już nic wart i praktycznie nie jeździ...
Przed chwilą dzwonił brat, ze szpitala z poważnym urazem nogi. Świeżo awansowany pracownik, conajmniej kilka miesięcy zwolnienia lekarskiego. Niewesoła wróżba. Ale z naszym fuksem na pewno coś do tego czasu wymyśli. Mam nadzieję.
Chwila uśmiechu i ponownie zmącone szczęście. Nie wiedzieć czemu problemy bliskich bolą mnie bardziej niż własne...