• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum 17 maja 2009

22:13 2009-05-17 [niedziela]

Mmm...

Leniwie jak kot przeciągałam się na kanapie u J., kiedy dostałam smsa z gratulacjami.
Nie przygotowałam się do dzisiejszego zaliczenia, ale się udało. Jestem dumna z siebie.

I dumna z tego, że udało mi się wreszcie spędzić z 'nim' długie popołudnie po naprawdę ciężkim czasie.
Te praktyki mnie wykańczają [mam na myśli wczesne wstawanie bo sam Urząd jest świetny].
Jeszcze 3 tygodnie harówki i będę już praktycznie wolna. Jeśli dożyję. Obecnie po takich maratonach jakie sobie funduję,
po powrocie z pracy zmywam makijaz i rzucam się ociężale na łózko.
Jeszcze tyle czynności do wykonania przed snem... Nie odłożę tego na rano, bo zwyczajnie się nie wyrobię w czasie...
Jeszcze momencik, zaraz wstanę... W końcu mozolnie toczę się do wanny i z powrotem do łózka.

W tym miesiącu nie pozwalam sobie praktycznie na żadne wydatki, czytam za to książkę
"świat marzeń zakupoholiczki". Cóż, ja marzę jedynie o nowych błękitnych kolczykach, a ona ma kilka kart kredytowych.
Czyli mogę być spokojna, do uzależnienia jeszcze mi daleko.
Ale w szkole uczyli nas wczoraj, że system motywowania się [nawet materialnie] przynosi często doskonałe efekty.
A więc za mały sukces w pracy - czekolada, za mały w szkole - kolczyki, za duży - sukienka, buty lub torebka.

Oczywiście dopiero po tym, jak przejdziemy ten głupi kurs umoralniający dla piratów drogowych [ja już naprawdę rozumiem i wyrażam skruchę, ale żeby 300zł ;/?] i opłacimy polisę [jak się juz rozbijać, to tak fest (odpukać w niemalowane!!) żeby kasa była porządna, jak narazie mnie to tylko rujnuje].

A tak serio to chyba po tym tyraniu gdzie zapominałam o własnych potrzebach znów odezwała się we mnie kobieta, jeśli ktos widział reklamę princessy domysli się co mam na myśli mówiąc, że moi kusiciele urządzają dosłowny bojkot. Przekopałam allegro i znalazłam obiekt marzeń. I niech mnie kule biją, jeśli tego nie kupię po tym jak zaliczę najbliższy egzamin. Bo pęknę, żeby to osiągnąć.

Moje zen zostało zrównane z ziemią po powrocie do domu, stąd notka taka nieskładna :)

Ale sens mniej więcej zachowalam myślę. A więc śmierć tym, którzy wymyślili praktyki odbywane równolegle z pracą! ;] Dobrej nocy wszystkim.

17 maja 2009   Komentarze (1)
Purplehair | Blogi