• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum 03 listopada 2010

jak jeden drobny papierek może skopać cały...

Szkoda gadać!
Zgubiłam dwa ważne dokumenty i jutro z tego powodu czeka mnie dodatkowa wycieczka do Włocławka. Eh roztrzepaniec... Chyba nigdy mi to nie minie.

W poniedziałek wieczorem po powrocie z cmentarzysk wpadłam przodem [!] służbowego auta do dość głębokiej dziury. Na szczęście nic nie uszkodziłam i żadnych oznak niezadowolenia "małe wredne" nie wykazuje. Jacek pomógł mi wydostać się za pomocą linki holowniczej i gruchota mojego taty. Moj Anioł Stroz czuwa :)

Niestety chwilowo nie mam się czym chwalić...
Nie wysypiam się bardzo i budzę zlana potem, nie pamiętając do końca co mi się śniło. Kto wie, może taka faza księżyca, a może przedpotopowe wyrko daje się już we znaki.

Rozmawiałam dziś przez Internet z koleżanką, bo nie dałam rady do niej pojechać. Po wielu narzekaniach na życie, trudną sytuację materialną i niesprawiedliwą, niekochającą rodzinę materialistów doszłyśmy do wniosku, że zawsze może być gorzej, a w życiu najtrudniejsze są choroba i samotność. Przy czym jak się jest razem, to się żyje z nadzieją na lepsze jutro.
Nawet jeśli to ślepy zaułek jest, to warto próbować.

Kłócę się co prawda z tym moim Jackiem, bo znów daje się ojcu wykorzystywać i zamiast łapać okazję na premię w pracy, woli wydać 200zł na paliwo i zawieźć tatusia na urodziny wnuczki. Jakby nie można było pojechać tydzień później lub wcześniej. Mam jednak nadzieję, że choć raz uda mi się zgasić jego przesadny altruizm i zmusić by pomyślał o sobie, choć to sprzeczne z jego naturą więc szans sobie zbytnich nie robię.

Co tu jeszcze... Kolega z Piły chciał mnie w piątek zaprosić na nk. Spytałam go [na gg] czy pamięta w ogóle moje nazwisko. Od tej chwili ja nie odezwałam się wcale, on zaś około czterech razy i za piątym napisał że przeprasza, ale mu dziewczyna nie pozwala na kontakt ze mną. Zdziwiłam się, bo przecież między nami nic nie było i żadną parą nie byliśmy, nie narzucam się... Skończyło się zatem na tym, iż go wyśmiałam i usunęłam z listy gg jak i nk. Krzyczał że na nk mogę zostać : D  Ale czyż to nie taka sama niska forma porozumiewania? Napisałam, że zgodnie z jego życzeniem milknę by nie łamał danych obietnic, a w realu przechodzimy na per pan/i. Minęły dwie godziny i dalej cośtam pisze, ale ja już milczę. I tak trzeba traktować frajerstwo ;]

Zmykam na myjnię, małe wredne jest już czarne zamiast białe. M. się zaanonsował że w piątek może ze mną pojedzie, więc mając go na względzie postanowiłam "ogarnąć ten kurnik".
 

03 listopada 2010   Komentarze (1)
Purplehair | Blogi