• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum 10 lutego 2012

wino

Nie pozbierałam się...Ale postanowiłam odczekać z pisaniem aż polepszy mi się nastrój,

Zatem trzeba było dużo seksu albo dużo ćwiczeń. Dzisiaj J. wyjechał, więc zostało mi to drugie.
Mam nowe filmiki z Zumbą i po takiej rozgrzewce zachciało mi się dancehallu.
Na zadzieranie nóg na ściany i stawanie na głowie jestem już za stara chyba, ale szpagat zrobię. Już niedługo hehe, niewiele brakuje. To zmęczenie "po" jakoś pozytywnie nastraja.

W środę ostro zapiłam z siostrą J. Porzuciła swojego chłopaka, bo jakiś dużo starszy zawrócił jej w głowie. Niby nie dla niego, jednak dowartościował ją na tyle, że poczuła się zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Robi się z tego prawdziwa telenowela, bo były zostawił swoje meble i komputer [z trojanami by sprawdzać, co robi!]. Zabrał telewizor. Wielka awantura o to i prentesje, bo przecież od 7 miechów nie pracował, więc na co liczył? Mnóstwo pikantnych szczegółów się nasłuchałam. Alkohol to jednak zło jest... W pijackim amoku jednak docierało do mnie, że oboje mają winę. Siedziałam grzecznie, nie komentując za wiele, podnosząc szklankę do toastu. Potem był koszmar. 23 godziny snu i wielokrotne sprinty do łazienki. Pierwszy i ostatni raz się tak załatwiłam, mam nadzieję :D


Na kłopoty zatem polecam dwa wina, koniecznie domowe [różowe] zmieszać z biedronkowym  [białym], umrzeć na niemal dobę i zmartwychwstać w rytmie salsy :D

Eh.. już mi się nie chce. Idę, zanim znowu zacznę smęcić o braku celu w życiu ;)

10 lutego 2012   Komentarze (1)
Purplehair | Blogi