• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Archiwum 22 lutego 2012

przygody z nfz, tym razem nie służbowe.

Co za masakra...

Ja wiem, że wszyscy narzekają na polską służbę zdrowia.
Też mnie wkurza, że przedstawiciele wpychają się w kolejkę,
że lekarze się spóźniają albo nie przychodzą w ogóle.
Ale dzisiaj przeżyłam prawdziwą traumę !

Udałam się do ginekologa, bo jestem zaniepokojona.
Tłumaczę babce o co chodzi, a ona na mnie z krzykiem: a po co pani takie wyniki, bezpłodna pani jest? -nie. -Rodziła pani już? -nie. -Czemu nie? W tym wieku? Niedługo nie będzie pani miała z kim. Wymyślacie sobie problemy, nie macie co robić. Jak nie ma objawów to po co pani robi takie testy...

Po wysłuchaniu całej litanii [no tak, za darmo leczy to nie musi być miła ani delikatna], pytam, czy można w końcu na NFZ czy tylko prywatnie i czy jak się umówię prywatnie to mi zrobi. Nie zrobi. Brnę dalej i naciskam, żeby jednak coś z tym zrobiła bo nie dam się wyprosić ot tak. Aaa no i jeszcze zapomniałam dodać, że jak już zeskoczyłam z samolotu, druga baba wbiega bez pukania, otwiera drzwi na oścież i debatują, co z moim przypadkiem zrobić. W końcu dostałam próbkę i mam ją sobie prywanie zawieźć do analizy, za 30zł. Dobra-myślę- byłam wczoraj służbowo w tym laboratorium, trafię. Przełknę wstyd i pojadę. I tak zrobiłam.

Dotarłam na miejsce w ponad pół godziny [zasuwałam jak dzika z jednego końca miasta na peryferie drugiego, całe szczęście mam jeszcze samochód]. Oczywiście znów zostałam potraktowana jak sensacja, bo zwykle dostają anonimowo i hurtowo, a tu nagle przychodzę i pytam po ile analiza  :D Ale 5 minut po tym upokorzeniu i grupowej naradzie, sprawdziły cennik i usiadłam: 130zł. No to się wycofuję. -No dobra, to mamy też taki za 50zł ale mniej dokładny.
-odparła zgorszona pani Grażynka, czy jak jej tam. -Poproszę. -Odbiór za 10 dni. Do widzenia.

Nie mam siły ani ochoty leczyć się u takich SPECJALISTÓW.
Strach pomyśleć, co będzie jak zajdę w ciążę albo naprawdę się pochoruję...
Jak dopiero coś u siebie podejrzewasz, jesteś bagatelizowany.
Jak jesteś umierający, machają ręką i mówią, że już za późno.

****************
A szef mi powiedział, że za miesiąc mnie zwolni. Cudownie, nie?
****************

22 lutego 2012   Komentarze (1)
Purplehair | Blogi