• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Najnowsze wpisy, strona 10

< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 38 39 >

No i po Sylwestrach.

00:28 2011-01-03

Rany. Od czego znów zacząć. W skrócie...

K. przyjechał do mojego miasta na Sylwester z rodzinką, zatem spotkaliśmy się najszybciej jak się dało. Zaskoczona byłam pozytywnie, dużo fajniejsza osoba niż przez Net, obstawiałam że będzie odwrotnie. Co prawda po jakimś czasie skończyły się nam tematy ale do wakacji chyba wystarczy. Może coś wykombinuję, teraz moja kolej. Obiecaliśmy sobie wyścigi samochodowe, bo żadne nie wierzy że drugie je pokona ;]

Obydwa Sylwestry wypadły super.
Ten u D, bo towarzystwo mocno wymieszane [ściągnęłam nawet Francuzika na tą bibę!], rozkręcili się alkochińczykiem, potańcowali, ogólnie pozytyw. Najmocniejsze epozidy zapewne mnie ominęły, ponieważ po paru godzinach gnałam już na imprę u J.
Sami faceci,  z jedzenia same śledzie i chipsy a mimo to bawiłam się dobrze. Nie było tańcowania jednak humory dopisywały i smiałam się tak że aż wszystko mnie bolało.
Dwa różne światy. W żadnym stuprocentowo dobrze. Dowiedziałam się że najbliższy znajomy J. [już o nim wspominałam raz] za jakiś czas wyjeżdża z Polski. Kolejna wartościowa znajomość stracona, niech to szlag ;/ Smutno mi z tego powodu okropnie więc staram się o tym nie myśleć.

Ostatni dzień urlopu spędziłam w podróży, bo jechaliśmy do rodziny J.
Lubię tam jeździć, choć dziś trochę mnie zabolało obmawianie naszych spraw finansowych na forum. Postanowiłam zatem że w tym miesiącu nie kupuję żadnych pierdół [miała być lampa do robienia żeli i dodatki od siostry J, bo coś jej nie idzie my z kumpelą na Sylwka robiłyśmy i wyszły nam super]. Trudno. Przyjemności muszą zaczekać, nie mogę ciągle sobie dogadzać i pozwalać, żeby mi ktoś potem dogryzał.
Mimo to atmosfera była bardzo fajna i nadal czuję się tam lepiej, niż gdy jadę do swoich.
Znowu instynkt macierzyński się we mnie budzi hehe :)
 

03 stycznia 2011   Komentarze (1)

świątecznie. szczęśliwie.

02:40 2010-12-25
Spot rodzinny [odbywał się u brata] całkiem znośny. Rodzeństwo szwagierki z dziećmi, jej rodzice oraz ja z mamą, tata był w pracy :(
Dzieciaki dostały tyle prezentów, że choinka okazała się zbyt mała by wszystkie się pod nią zmieściły. Łącznie była ich tam piątka, więc nie wiadomo było od czego zacząć. Stwierdzam, że z bratanicą musi mnie łączyć jakaś głębsza więź, bo to jedyne dziecko które od razu się na mój widok uśmiecha, a nie ma jeszcze roku.Wyobraźcie sobie, jak siedzi takie małe na podłodze, ssie kciuk i wrzuca duże plastikowe pieniążki do świnki skarbonki. Świnka wygrywa melodie a mała tańczy jedną nogą. Twarz kamienna, kciuk w buzi, siedzi to w bezruchu a noga lata jakby była opętana. Wywołało to taki śmiech, że mała chyba skumała z jakiego powodu, powtarzając występ jeszcze kilka razy.

Zapomniałam przynieść piernik do mieszkania, ale poczekam z tym aż minie kolejny rodzinny  obiad. Boję się, że nie przeżyłby spotkania z dwoma diabełkami i jedną tancerką na pół gwizdka :)

Najpiękniejsza niespodzianka miała jedna miejsce później.
Jacek oprócz choinki rozwiesił w domu białe światełka.
Na stole wigilijne potrawy. Mega, mega świątecznie, jak na kogoś kto świąt nie uznaje.
Cudowny to był wieczór. Mam nadzieję, że to utkwi mi w pamięci na tyle, bym mogła do tego wracać i wracać.

Mam nadzieję że u Was podobna sielanka. ;-]

25 grudnia 2010   Komentarze (1)

nadal nie cieszę się na myśl o świętach....

Rany taka jestem śpiąca, ze od paru dni nie mogę się zebrać, by cokolwiek napisać.
A cóż się u mnie działo? A trochę tego bylo. W piątek zaliczyłam dyplomatorium. Sam fakt mało interesujący ale można mnie wyśmiać - podobało mi się słuchanie chóru na żywo. Mimo iż to takie mocno kolędowe było. Do opery się pewnie nie wybiorę przez najbliższych dziesięć lat, więc miła odmiana od codzienności.


W sobotę nastąpiła prawdziwa rewolucja. Otóż punktualnie [ja! punktualnie! trzeba zaznaczyć :)] o dwunastej w południe stawiłam się u koleżanki która potencjalnie ma się zajmować farbowaniem moich włosów hehe [a patrząc na hery jej i jej znajomej, to nieźle im to wychodzi]. No i się zaczęło. Usiłowałyśmy się zmieścić we trójkę w jednej małej kuchni z dwoma wałkami do ciasta, mikserem, toną cukru pudru i kolejną toną innych składników. Nie miałam pojęcia że można kupić najnormalniej w świecie posypkę  w kształcie płatków śniegu. I każda z nas zbudowała olbrzymią piernikową chatę :) Norrrmalnie z płotem i choinkami w podwórzu i szybami z landrynek. No coś cudownego. Były pisaki jadalne, brokat, srebrne kuleczki i w ogóle masa kolorowych posypek i lukrów. I co i co ? Piernik wyszedł twardy jak kamień hhahaa :D może dlatego  mój dom jeszcze stoi [chwilowo na balkonie żeby się lukier nie rozpuścił], będzie robił furorę w święta.

Za jakiś czas przekształcę pewnie tego bloga w "bloga o stylu życia" jak to się teraz modnie mówi. Pan w radiu ubrał w to określenie wszystko co dotyczy gotowania, podróży, przeczytanych książek i wypróbowanych kosmetyków oraz mody. Nie wiem co ma piernik do wiatraka, ale brzmi dumnie, prawda ;)?

Nadal nie minęła mi faza na reggae. Mam już tonę jamajskich rytmów i intensywnie wieczorami próbuję dancehallu. Spoko, nie zamierzam potrząsać tyłkiem stojąc na głowie w jakimś klubie, ale  mam nadzieję że kondycja mi się poprawi ; ))

Trochę się złoszczę na J, bo nie idziemy nigdzie na Sylwestra. Nie pozwolił mi też zaprosić koleżanek, bo za głupie do kolegi, którego zaprosił. Heee?? Chyba nie to miał na myśli, ale przez dobrą chwilę myślałam o tym, jak rok temu M. rzucił, że wsiada w pociąg 31 grudnia i rusza do Zakopca w pojedynkę. Wtedy marudziłam że gips, że zima, że J by się pytał. Teraz pomyślałam że skoro mam głupie koleżanki, to pewnie sama go kompromituję przy wybitnym koledze który ma się pojawić. Ciekawa jestem co z tego wyjdzie.

Na bilet do Zakopca nie mam, bo tydzień temu facet który kazał mi na siebie czekać pół godziny i podciął końcówki i grzywkę, zażyczył sobie 60zł. I w ogóle jakoś się spłukałam okropnie w tym miesiącu, może przez prezenty, a może przez nieuwagę.

Choinkę ubrałam w niedzielę wysoka po sufit. I stwierdzam po raz pierwszy w życiu, że sztuczne choinki to przekleństwo. Czemu gałęzie odpadają i drapie mnie to cholerstwo jakimś drutem!  I gdzie zapach świerku?

Odnośnie zapachów, bo ponoć pomagają na złe nastroje. Nie stać mnie na odwiedziny w Douglasie, ale firma przysłała mi na święta wodę perfumowaną Halle Berry- halle. I stwierdzam że pierwszy raz w życiu nie wykrzywiłam się ze wstrętem. Może jednak oddam go mamie bo miała wczoraj imieniny, J. twierdzi że i bez perfum pachnę bananowo hehehe :)

I jeszcze jedną rzeczą muszę się pochwalić. od 24 do końca roku mam urlop nanana ! :)

21 grudnia 2010   Komentarze (2)

z Darią po latach.

Tyle myśli mam dziś w głowie, że nie jestem w stanie tego wszystkiego przekazać.
Mam ochotę wkleić całą rozmowę z moją byłą przyjaciółką, z którą nie widziałyśmy się parę lat ale nie dam rady. Odezwała się, bo chciała wręczyć mi zawiadomienie o ślubie.

Po tym czasie obie wyrzucałyśmy z siebie zdania z prędkością karabinów maszynowych. Było bardzo wesoło, ćwierkotliwie niemal. Umówiłyśmy już  się na sobotnie pieczenie pierników. Tzn. ona będzie robić a ja naśladować :) Bardzo jestem zadowolona z tego spotkania, może uda nam się odbudować ten spalony most. Nie tęskniłam za nią, ale potrzebowałam przyjaciółki. Już się kiedyś przecież sprawdziła w tej roli, może nie wyszła z wprawy. Do tego zaprosiła jeszcze trzecią koleżankę. Mam nadzieję, że się tą swoją niewiedzą kulinarną nie skompromituję do reszty ;)

Odebrałam dziś M. po pracy, nie wiem który raz, chyba trzeci. Opowiedziałam mu całe to babskie spotkanie, że miał rację mówiąc "może to ona będzie tą koleżanką do farbowania włosów" [od tego są przyjaciółki no nie ?;))], w przenośni rzecz jasna.

Spytałam go, czego tak naprawdę ode mnie oczekuje, bo nie rozumiem jego działań, czai się, mota, przecież zna mnie tyle czasu więc nie trafił go piorun nagle, tamta go olała i po co mu znowu zajęta. Wspomniałam mu ze go lubię ale się tego obawiam. No i się wycofał chyba. Tak to odebrałam, że skoro dobitnie powiedziałam nie, to nie. A co ja myślę ? Za bardzo go lubię żeby dać mu wyjść na kretyna który chce mieć już kogokolwiek byle stłamsić samotność, bo ja nie jestem kimkolwiek i nie pozwolę się tak traktować.

Patrząc przez pryzmat tego co mam teraz, rozmowę można uznać za zakończoną.
Już widzę jak go rodzina akceptuje z rozwartymi ramionami, pracownika sklepu agd, bez znajomości języków, z pensją poniżej średniej krajowej, bez studiów i większych chęci do życia.
A mój brat znowu awansował.

11 grudnia 2010   Komentarze (2)
< 1 2 ... 9 10 11 12 13 ... 38 39 >
Purplehair | Blogi