• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Najnowsze wpisy, strona 2

< 1 2 3 4 5 ... 38 39 >

no teraz to już chyba przesadzili...

Dodano mi do szablonu bez mojej wiedzy i zgody linki do obcych blogów i stron.

Obrażona jestem przeokrutnie. Nigdzie nie udało mi się zagrzać miejsca tak długo jak tutaj, nie chciałam stąd odchodzić...

Niedługo jednak zalepią mi bloga reklamami tak, że nie będzie nic spod nich widać... ;///

Uprzejmie upraszam grupę Pino, by popukali się w czoło, mówiąc delikatnie ! ! !

Jak zmienię adres, dam znać.

Fioletowa.

14 stycznia 2012   Komentarze (3)

09:18 2012-01-13

Wczoraj  spędziłam cudowny dzień.
Pojechałam zwiedzić Malbork.
Ba, byłam nawet nad morzem.
Piękne to było. Prawie jak sen.
Wróciłam z zimnym wiatrem we włosach, kilkoma muszlami w kieszeni.

Rano sprawdziłam pocztę.
Drukują nam wizytówki.
Obniżyli target o połowę.

A ja wciąż nie mam odwagi ruszyć dupy i na nowo wysłuchiwać
słowa NIE. Senny, przeboski nastrój znikł.
Świadoma własnych ograniczeń zalewam się łzami.
Kurwa mać, sama sobie robię krzywdę.

Ma moje maile i aplikacje nikt nie odpowiada.
Z księgową się nie udało.
Muszę tu zostać.
Nie chcę, ale będę zmuszona.

Innego znaku się spodziewałam.

edit:

Za godzinę telefonicznie dowiedziałam się, że jednak planuje się przedłużenie mi umowy na kolejne 3 miesiące. Wcale się nie cieszę. Tzn cieszę się, że nie będzie statusu bezrobotnego i rachunki popłacę, nie cieszę, bo dalej będę tkwiła w tym gównie i trzeba zacząć działać. Wbrew sobie. Dla pieniędzy i statusu. Tfu. Widziałam dzisiaj kolejki bezrobotnych ustawiających się w urzędzie pracy. Jeśli w mojej miejscowości też ma to tak wyglądać, to ja nie wiem.

13 stycznia 2012   Komentarze (1)

niezły opis na gg: "Kiedy moje wady...

*Dżizas nie pamiętam kiedy ostatnio zmieniałam szablon. Namęczyłam się jak diabli.
*Przeziębiłam się na maksa.
*Rozważam zostanie księgową [tak wiem ale to nie żart].
*Wszyscy są dla mnie dziwnie mili albo to niedobre połączenie leków na katar i kaszel.
*Byłam ostatnio u D. i płakała nad Tequilą, że chciałaby inaczej ułożyć swoje życie, gdyby mogła cofnąc czas. Wpatrywała się w zdjęcie, na którym ważyła ze trzy razy mniej niż teraz. Bzdura..Pamiętam wyraźnie jej słowa sprzed dziesięciu lat, że pójdzie na studia zaoczne, szybko się wyprowadzi, bla bla bla.. Obrana przez nią droga przywiodła ją tam, dokąd chciała. Chyba po prostu inaczej sobie to wyobrażała. 

*Ja nie miałam bliżej obranej drogi, stąd trafiłam na manowce ;) Trochę denerwujące są te zmiany nastrojów, od tygodnia unoszę się jednak ponad chodnikami.  I nie żałuję, że moje życie wygląda właśnie tak. Gdyby mi się nie podobało, zmieniłabym je. Stąd samobójczy zamiar porzucenia pracy.

*W tygodniu zabiorę się za pisanie magisterki Mam dopiero temat i zarys planu... Nie mogę zacząć... Ale byłam już w gorszych opałach, więc muszę dać radę.

*Dzisiaj kolejny raz opiekowałam się dziećmi brata. Kilkoro brzdąców naraz to spore wyzwanie, odkryłam jednak, że pochłonięta zabawą i śmiertelnie ważnymi jak na kilkulatków sprawami, zapominam o swoich kłopotach. Do własnej pociechy jeszcze mi nie spieszno, zdobyte doświadczenie może się jednak przydać w przyszłości. ;-)


*I mega ważna sprawa: potrzebny mi jakiś przepis na pyszne ciasto, które upiekę z okazji walentynek. Tak na złość mu, bo nie lubi tego święta. Ale do pracy by zabrał. Any ideas?? :)


*mam nowe motto zyciowe: "Najlepszą modlitwą jest cierpliwość". - Buddha.

08 stycznia 2012   Komentarze (2)

22:58 2012-01-02

Jeszcze tak z wieczornych rozmyślań.
Pisałam dzisiaj z D. i zdenerwowała się, słysząc o moich prostych i niewygórowanych marzeniach. Moją chęć bycia z nim, oszczędzanie na ceremonie i kredyt [na mieszkanie] w przyszlosci skwitowała

"I tak nie będzie Cię stać, jak stąd nie wyjedziesz".


Heh, ja wiem, że będzie. Ciężko jest ale jak narazie sobie radzę.
A po oszczędności na kredyt rzeczywiście wyjadę za granicę, jak się uda, jak nie w tym roku, to w przyszłym.
Pewnie, że marzę o osiedleniu się w bogatszym kraju.  Mam jednak świadomość że z moimi śmiesznymi studiami, zakurzonym angielskim, mogę się tam załapać najwyżej na zmywak albo produkcję. I tak do osranej śmierci? Po co?

Mamy dopiero styczeń. Muszę dożyć do lipca. W międzyczasie, okaże się co z pracą i jakimikolwiek planami. Pozwalam sobie cieszyć się kilkoma spokojnymi dniami przed jakąś kolejną katastrofą. Miałam parę  udanych dni i chciałabym zatrzymać w sobie pogodny nastrój jak najdłużej.

Jak ktoś woli zasłonić okna, oglądać cały czas filmy i nie ruszyć małym palcem u nogi, to nic dziwnego że poprawa nie nadchodzi.
Nie zmieni się nic, jeśli poddasz się rezygnacji. Ona jest teoretycznie krok dalej niż ja, bo są już małżeństwem i spłacają ślub. Nie mają jednak mieszkania, bo za niskie pensje i brak wkładu własnego. Wynajmują mieszkanie od rodziny, za pół ceny, powinna się cieszyć, że ma w ogóle taką możliwość, kawalerka jest nowiuteńka. My takiej możliwośći mieć nie będziemy.

To głupie być tak radosnym w sytuacji, gdzie mieszka się z zaborczymi rodzicami, ma się dupną pracę którą pragnie się rzucić natychmiast, szkołę do spłacenia i magisterką do napisania. Jednak styczeń przyniosi mi jakieś nowe nadzieje, intuicja podpowiada, że po prostu nie może być źle. Demony zostały zamknięte w szczelnym pudle i zakluczone na kolejny miesiąc, aż dopadnie mnie pms ;)

02 stycznia 2012   Komentarze (1)
< 1 2 3 4 5 ... 38 39 >
Purplehair | Blogi