• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

..::Purple Thoughts::..

..::Purple Thoughts::..

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
31 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Strona Główna
  • czytane
    • artur andrus
    • banshee
    • barbarella
    • innam
    • W-z-s-m
  • rękodzieła
    • decobazaar
    • kuferart
    • modna
    • pakamera
    • prototyp
    • szaleo
    • trendymania
    • wylęgarnia
  • ubrania
    • froufrouu
    • lookbook
    • veronica fraticelli
  • wnętrza
    • deccoria
    • domosfera
    • urządzamy

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Kwiecień 2009
  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008

Najnowsze wpisy, strona 21

< 1 2 ... 20 21 22 23 24 ... 38 39 >

mail z gratulacjami z okazji powrotu.

Dlaczego jestem na 100% pewna,
że to jest tylko kolejna próba?
Próbowałam powiedzieć "Boże, dziękuję". Wyszło mi "Boże, ale tym razem nie zabierzesz mi tego? Wiesz, jak to by się dla mnie skończyło?"
Mam nieodparte wrażenie, że dostaję coś po to, żeby boleśniej bolała mnie strata.
Nigdy nie będę na tyle pokorna, na ile życie ode mnie wymaga.
I damn, wcale nie jest mi tego szkoda.

10 września 2009   Komentarze (1)

stunt days 4 - over and over again.

Było parę dni lęku. W końcu przeszło.

Lubię mieć wolne. Niespiesznie przytulam się mocniej.
Lubię budzić się obok niego, przyglądać się z bardzo bliska jego idealnej twarzy kiedy śpi. Kiedy nagle najbardziej niebieskie oczy jakie widziałam otwierają się i napotykam jeszcze senne, nieco zaskoczone spojrzenie.

Dziś słońce siłą próbowało wedrzeć się do wiecznie ciemnego mieszkania. Dopiero koło południa mój telefon wyrwał nas z idylli, trzeba było zarzucić coś na siebie i wrócić do obowiązków. Trzy godziny później był już jednak u mnie i obejrzeliśmy film, a potem poszliśmy na spacer i kupiłam orchideę, bo mnie coś ostatnio naszło na kwiaty.

Półetatowcy na utrzymaniu rodziców nie mają źle. Mam dużo czasu by nałapać ostatnich promieni słońca i nacieszyć się J., bo ma urlop.
Żyję nadzieją, że telefon od mojej ostatniej firmy był prawdziwy i już za tydzień odzyskam moją białą strzałkę z powrotem.

Nie ma znaczenia, że sezon zimowy obfituje w deszcz, śnieg, minusowe temperatury i że szybko robi się ciemno, a ja mam kiepski wzrok.
Nie ma znaczenia, że mam już praktycznie komplet punktów karnych za prędkość.
Nie ma nawet znaczenia, że zostawię Payne'a i M po raz kolejny.
Wiem już, ze obaj podejdą do tego mniej emocjonalnie niż ja.
Nasze więzi mocno osłabły przez te 8 miesięcy, kiedy mnie nie było.

Chcę zaryzykować, by było lepiej. Mieć tę nadzieję choć przez chwilę.
Chcę znowu jeździć. Nie siedzieć bezczynnie. Wariuję od bezczynności.

Moja cebeerka musi być kupiona. Albo urządzony pokój. Musi być cel.

09 września 2009   Dodaj komentarz

<3 szlifiereczki

Wczoraj pojechałam na Stunt GP.
Ilość tych jednośladowych potworów mnie zachwyciła.
A to, co wyczyniali, sprawiło że moja lista priorytetów w życiu chwilowo została wywrócona do góry nogami. Bo mam na niej kupno motocykla, ale to był jeden z mniej ważnych punktów.
Miał być remont mieszkania, kasa na wesele, kasa na motocykl. Wesele zostało całkowicie skreślone a remont stanął pod znakiem zapytania. Kiedy tylko wysiadłam z auta, miałam ochotę biec na złamanie karku w stronę barierki. Jak dziecko. Nie mogłam przestać się dziwić, czemu reszta towarzystwa jakoś tego nie odczuwa. Czy tylko ja wychowałam się w pokoju wytapetowanymi po sufit plakatami Kawasaki, Yamahy, Hondy i Ducati? Uśmiechnęłam się w duchu do siebie. Tak, z nas wszystkich chyba tylko ja [brat maniak].
Nie znałam się dokładnie na modelach, wielkość silnika rozpoznawałam po dźwięku obmyślając, ile zajęłoby mi nazbieranie na coś takiego. Długo. Ale wystarczyłaby połowa na początek.
Stałam tak przy barierce na samym środku, zamyślona nad tym kiedy już będę go mieć i dopracowując mój nowy plan, aż nagle tuż przed moja twarzą śmignęło mi gigantyczne koło.
Zawodnik postawił pionowo swoją bestię i kręcił na niej cyrkle tak blisko, że mogłam go dotknąć  bez wyciągania ręki. Zalała mnie adrenalina, ale nie drgnęłam. Co za drań. Świetny występ.

Tutaj zarówno Jaca jak i M. popukaliby się w czoło słysząc, co mi chodzi po głowie. "Choppery, harleye, to rozumiem, orzeszek na głowie, głośny wydech. Klasa! To jest wolność, a nie jakaś szlifierka!". A czy Wasze choppery potrafią tak? Aj dont fink soł.

Celowo zdjęcie ze strony, widać znacznie lepiej niż na badziewnym telefonie.

30 sierpnia 2009   Komentarze (1)

Do diabła z tym, co było.

Miałam gorszy dzień.
Nie zrozumielismy się.
Cały dzień zmuszona byłam tłumić w sobie agresję.
Prosiłam dwa razy, nie przyjeżdzaj.
Przyjechałeś. No i dostałeś za swoje.
Niestety udowodniłeś mi, że się myliłam i to pogorszyło
sprawę, bo wyszło na to, że przez cały dzień wściekałam się bez powodu. Nie wspomnę już o 'miłych' komentarzach mamusi. Powiedziałam jednak bez pardonu co na ten temat myślę i teraz delektuję się ciszą. Odczuwam niebywałą satysfakcję z tego powodu, pełen spokoj i relaks. Czemu nie robiłam tak wcześniej?

W szale wyżywałam się dziś na przedmiotach, wyrzuciłam 95% rzeczy z biurka. Nie wyglądało tak czysto jeszcze nigdy. Cudowne uczucie, pozbyć się wszystkich wspomnień, tych niewygodnych także. Wszystkie pocztówki ku pamięci, bilety i inne duperele.
Teraz zabieram się za dysk twardy. Czego się nie tknę, wywołuje dziś u mnie wspomnienia. Z reguły te boleśniejsze. Trzeba się pozbyć. Do diabła z tym, co było.

Jednak stwierdzam, że pomału moja orbita zmieniała kąt. Nawaliłam co prawda z tymi studiami, ale na to nie jest wcale za późno. Nabieram dziś dystansu, nabieram szacunku do siebie, determinacji i rozpędu. Tak wiele się zmieniło w tym roku. Nawet ta w lustrze jakaś inna. Ale z tym wrednym uśmieszkiem na twarzy czuję się doskonale. Oby tak zostało.

29 sierpnia 2009   Komentarze (2)
< 1 2 ... 20 21 22 23 24 ... 38 39 >
Purplehair | Blogi